piątek, 12 października 2007

Tatry

Na zakończenie wakacji zrobiłyśmy sobie z Meguśkiem wypad w Tatry!
Ale było pięknie!!! Pogoda dopisała... humory jeszcze bardziej!!!
W piątek zrobiłyśmy rundkę po Krupówkach, a w sobotę z samego rana wyruszyłyśmy na CZERWONE WIERCHY przez Przysłup Miętusi. Mijając ławeczkę( jakieś 5m w dół i w lewo) trafiłyśmy na szlak na Czerwone Wierchy! Trasa przepiękna, ale przyznam, że dosyć męcząca!!! Szczególnie odcinek po pokonaniu kilku metrów po łańcuchach! Na szczycie rewelacja! Tyle tylko, że było tak zimno, że nam snikersy w plecakach zamarzły ... no i trzeba było szybciutko schodzić! Ale wycieczka bardzo sympatyczna!!! POLECAM!!!
W niedziele spałyśmy jak bobry do późna... no i pojechałyśmy pod Gubałówkę i jeszcze raz na Krupówki ... wieczorem wróciłyśmy do domku!!! Oby więcej takich wypadów!

Kilka zdjęć z wycieczki:
















buciki




















nasz domek















łańcuchy




















na szczycie:)















ale widoczki:)




















zimnooo















jak Binladen:)















nasz wierch:)















fajne, co?




















na łańcuszkach:)




















drzewko




















na Przysłupie




















Magdy Boy




















mój Boy















Krupówki















to też

Brak komentarzy: